Relacje uczestników

Jak było w USA?

Przeczytaj relacje

Zobacz reportaże

scroll

Zobacz, jak radzą sobie nasze au pair!

Relacja z rocznego pobytu w Stanach

Przygoda Kingi w USA

Mam na imię Kinga, mam 20 lat i przez ostatni rok byłam Au Pair pod Bostonem, w stanie Massachusetts.
Opiekowałam się tam dwiema dobrze wychowanymi ślicznotkami - Ellie(5) i Caroline(2).

Mimo, że w Polsce jestem już prawie dwa miesiące to doskonale pamiętam jak długo myślałam o wyjeździe, bo sam pomysł pojawił się w mojej głowie w pierwszej klasie liceum. W trzeciej klasie razem z moją koleżanką wybrałam się na spotkanie informacyjne prowadzone przez jedną z konsultantek agencji Au Pair in America. Po spotkaniu zaledwie kilka dni zajęło mi podjęcie decyzji i rozpoczęcie aplikacji. Najdłuższą jednak rzeczą do zrobienia okazało się przekonanie moich  rodziców do wyjazdu. Jestem osobą, która zawsze dąży do wyznaczonego celu i jeżeli bardzo czegoś chcę to prędzej czy później to osiągam. Po kilku długi rozmowach i mojemu nieugięciu pogodzili się z moją decyzją.

 

Będąc jeszcze w Polsce nie sądziłam, że trafię do tak dobrej i kochającej się rodziny. Do dziś czuję się jej częścią i nie mówię tutaj tylko o host rodzicach i dziewczynkach, ale o ich całej rodzinie. Zawsze czułam się mile widziana, a podczas świąt – co było zabawne – kuzynki, których imion często nie pamiętałam witały mnie uściskami i całusami. Codziennie wieczorem razem z moimi host rodzicami jadaliśmy wspólną kolację przy której dużo rozmawialiśmy,  opowiadaliśmy sobie nawzajem o kończącym się dniu i planowaliśmy kolejny. Gdy tylko miałam problem z dziewczynkami zawsze starali się mi pomóc i dać wskazówki. Byli wsparciem nie tylko w pracy z dziećmi, ale też i w moim życiu prywatnym.

Jeśli chodzi o podróże to starałam się zwiedzać jak najwięcej. W sumie zobaczyłam osiemnaście stanów, a dwa największe miasta, które skradły moje serce to Seattle i Nowy Jork. W Seattle zakochałam się od pierwszego wejrzenia, a Nowy Jork dopiero za trzecim razem mnie urzekł. Wisienką na torcie zdecydowanie był mój travel month na który wybrałam się sama. Udałam się na dwie wyspy Hawajów – Oahu i Maui.

Przed programem nawet nie marzyłam o wakacjach pośrodku Oceanu Spokojnego. To właśnie daje ten program – otwiera na świat, daje możliwości i zmienia podejście do życia. Podczas tego roku stałam się inną osobą – bardziej otwartą i wierzącą, że wszystko jest możliwe jeśli tylko bardzo tego chcemy.

Przeżyłam przygodę życia, której nigdy nie zapomnę i już planuję kolejną podróż na drugą stronę Atlantyku, bo strasznie tęsknię za moimi maluchami.

 

Autorka: Kinga Borecka – konsultantka Au Pair in America na terenie Warszawy