...
Porozmawiaj z byłą Au Pair
Przyjdź na spotkanie informacyjne!

Trochę śniegu, a szkoły w USA od razu zamknięte!? Co robić w Snow Days?

Hej, jestem Agata!

Byłam Au Pair w Maryland i Wirginii. Są to Stany wokół Waszyngtonu D.C. 🙂Łącznie spędziłam na programie 4 lata. Za pierwszym razem zajmowałam się trójką dzieci, a za drugim razem dwójką. Więcej o mojej historii opowiem Wam kiedy indziej 😉 Dzisiaj chciałam się z Wami podzielić zimowym tematem. Opowiem Wam przede wszystkim o aktywnościach, jakie można robić z dziećmi, gdy za oknem śnieg!  

Stany Zjednoczone są baaardzo różnorodne…

Co z tego wynika? W niektórych Stanach śniegu jest więcej, niż w innych. Także to, jakiej zimy doświadczycie w Stanach będzie zależeć od miejsca, w którym będziecie mieszkać. Co się też z tym wiąże to fakt, że Stany znajdujące się bardziej na północy są lepiej przygotowane na śnieg niż te, które znajdują się na południu. Dlaczego o tym mówię? Bo w USA na pewno spotkasz się z czymś takim, jak…

Snow Days – dni, w których szkoła jest odwołana!

Stanach jest coś takiego, co jest zwane ‘Snow Day’, czyli dzień, w którym szkoła i czasem też praca, są odwołane ze względów pogodowych. Zależnie od Stanu, wyznaczniki są inne. W okolicy, w której mieszkałam, zazwyczaj więcej śniegu nasypało raz, może dwa, poza tym trochę prószyło. Obydwa te Stany, w których mieszkałam, nie są przygotowane właśnie na te opady śniegu i dość często też pojawiają się informacje o Snow Days, gdy w pogodzie jest przewidywany chociaż minimalny śnieg. Na początku nie mogłam zrozumieć, czemu szkoły są odwołane, skoro śnieg nawet nie leży na ziemi. A no właśnie dlatego, że te miejsca nie są na to przygotowane i lepiej im zamknąć szkoły na jeden czy dwa dni, niż zbierać rozbite samochody na drogach… Tak przynajmniej wyjaśnił to mój host dad. 

 

Snow Days – dni, kiedy… można się zirytować.

Kiedy już byłam w stanie zrozumieć spojrzenie na takie dni z perspektywy Amerykanów, podczas mojej ostatniej zimy doświadczyliśmy czterech Snow Days z rzędu i dzieci nie poszły te cztery dni do szkoły. Mój host dad wychowywał się w Stanie, gdzie śnieg zimą był normą i tak jak w Polsce, normalnie chodziło się do szkół. Także dwa dni wolne były jeszcze do zrozumienia, przy trzecim, zarówno ja i host dad już się irytowaliśmy, a jak się dowiedzieliśmy, że czwarty dzień szkoły też będą zamknięte, do poirytowania dołączyła nawet host mom. W takie dni nie ma za wiele do robienia poza domem, a ileż można bawić się tymi samymi zabawkami? Każdy już miał dość takiego siedzenia w domu. 

Więc co robić, kiedy już nie ma co robić?

Przechodząc do aktywności – co wymyślać, żeby dzieci jakoś zająć w takie dni, gdzie nagle nie ma szkoły? Co robić, żeby czas zamiast się dłużyć, leciał nam szybciej? Moim sposobem było wydłużanie śniadania. Zamiast szybkiego tosta, miski płatków czy owsianki, robiliśmy razem przeróżne pancakes. To nie tylko smażenie placków, ale też artystyczna gra przy tworzeniu każdego z nich. Eksperymentowaliśmy i robiliśmy kolorowe, jak i o różnych kształtach.  Na sam koniec mojego programu, młodsze dzieci już same przygotowywały masę! Jednocześnie uczyły się czytać i odmierzać składniki, także zabawa połączona z nauką!

Najprostsze = najlepsze 😉

Oczywiście, największą atrakcją było wyjście na sanki! Na końcu ulicy była mała górka, z której dzieci mogły sobie zjeżdżać i bawić się z innymi dziećmi z sąsiedztwaRobienie aniołków w śniegu też było ich ulubionym zajęciem. Bitwa na śnieżki to też ekstra pomysł, natomiast u nas się to nie sprawdziło. Jeśli chodzi o moją pierwszą rodzinkę, ze starszymi dziećmi – tam chyba najlepiej sprawdzało się lepienie bałwanów.  

Arts & Crafts

Jeśli chodzi o zabawy w domu, to zawsze starałam się robić tematyczne arts and crafts. Wycinanie śnieżynek, robienie bałwanów z papieru, czy też reniferów z odrysowanych stóp i dłoni. Drukowałam różne świąteczne czy zimowe rysunki do kolorowania. Pokazałam dzieciom, że jest możliwość zrobienia masy solnej i ulepienia z niej różnych wzorów, które później też malowaliśmy. Największy plus? Masa solna sama w sobie była czymś fascynującym. Ze starszymi dziećmi jednak takie zabawy się na dłużej nie sprawdzały, może z raz zrobiliśmy śnieżynki z papieru. Jednak na spędzanie większości czasu w domu, fajnie znaleźć balans między siedzącymi i spokojnymi, a bardziej energetycznymi i ruchliwymi aktywnościami. Poza takimi bardziej tematycznymi aktywnościami, pozostawały nam typowe domowe zabawy!  

Drobne rzeczy, które mogą dać masę śmiechu i zabawy

W mojej drugiej rodzince, naszym ulubionym zajęciem, gdy tylko rozpoczynał się sezon zimowy, było budowanie fortu i czytanie czy bawienie się w nim. Mogliśmy tam spędzić masę czasu. Puszczaliśmy też często muzykę i tańczyliśmy. Organizowałam im zajęcia sportowe, wiadomo, na tyle na ile nam przestrzeń pozwalała, czyli między innymi- skakanie przez linę. Jeden koniec trzymałam ja a drugi był przywiązany do klamki. Robiliśmy tory przeszkód, rzucaliśmy piłki między sobą, ćwiczyliśmy pajacyki a nawet i brzuszki. Często szukałam pomysłów na eksperymenty, które moglibyśmy zrobić sami w domu. Ze starszymi dziećmi głównie graliśmy w gry planszowe albo rysowaliśmy czy malowaliśmy. Często, podczas gdy chłopcy grali w gry video albo ćwiczyli, ja z dziewczynką robiłyśmy makijaże albo malowałyśmy paznokcie. W obydwóch rodzinkach piekliśmy dużo pyszności, a takie ciepłe cistaeczka w zimowy dzień smakują chyba najlepiej! 

A kiedy można już pojechać trochę dalej…

Poza takimi dniami, gdzie „utknęliśmy” w domu, można przejechać się do parku i iść na spacer. Tak też robiłam ze starszymi dziećmi. Pakowaliśmy się w samochód razem z naszymi pieskami i odkrywaliśmy parki w okolicy. Z młodszymi dziećmi wybraliśmy się parę razy do D.C., gdzie muzea są za darmo. Koniecznie sprawdź różne muzea, czy atrakcje w swojej okolicy – możliwe, że też będą darmowe! Jeśli mieszkasz w tej samej części Stanów, pojedźcie razem na lodowisko! U nas koniec końców jazda na łyżwach nie przyniosła tyle zabawy, ale i tak najlepszą atrakcją było wypicie gorącej czekolady i jazda metrem! Uwierz, dzieci najczęściej nie potrzebują dużo, żeby się dobrze bawić 😉

 

Jak widać,

każdy na pewno znajdzie coś dla siebie, co podpasuje pod Wasze zainteresowania i preferencje. Możliwości jest dużo, szczególnie na te „przerażające” Snow Days. Serio, da się fajnie zorganizować ten dzień. U mnie najlepiej sprawdzał się schemat: długie śniadanie, zabawa w śniegu, gorąca czekolada, lunch i popołudniowe aktywności.  

Zamów broszurę

Zamów bezpłatną broszurę i zapoznaj się z ideą bycia Au Pair.
Przedstaw nas swoim bliskim!

Odkryj plusy
naszego programu
Au Pair

Dołącz do newslettera

Subskrybuj, aby otrzymywać najnowsze wiadomości!