Bardzo szybko po przyjeździe poznałam moich cudownych przyjaciół, bez których moje wspomnienia nie byłyby takie same. Poza kulturą amerykańską mogłam poznać również wiele innych kultur takich jak brazylijska, hiszpańska, niemiecka, szwedzka czy niderlandzka.
Richmond, czyli miasto, z którego w dwie godziny mogłam dojechać do Waszyngtonu, nad ocean, ale także do pięknego parku narodowego Shenandoah. Samo Richmond miało mnóstwo wydarzeń i koncertów, więc nie szło się nudzić w wolnym czasie.
Miałam okazję przeżyć wiele wspaniałych amerykańskich świąt takich 1st of July czy Thanksgiving, jednak moje serce zdecydowanie skradło Halloween. Tradycja dekorowania domów w różny sposób oraz rzeźbienie w dyni było super doświadczeniem.
Aby wyrobić kredyty wybrałam dwa weekendowe kursy. Jeden z nich był wycieczką historyczną po Waszyngtonie, a drugi pozwolił mi przeżyć weekend jako studentka na uczelni w Nowym Jorku, ucząc się angielskiego w biznesie. Dzięki temu mogłam jeszcze lepiej poznać te dwa miasta.
Razem z moją host rodzinką miałam przyjemność pojechać na rejs na Bahamy, pojeździć na nartach w Montanie, ale również wyjechać na tydzień nad morze do Outerbanks.
dało mi się zwiedzić wiele pięknych miast takich jak Filadelfia, Las Vegas, Los Angeles, Waszyngton, Salt Lake City czy też Nowy Jork zimą.
Razem z moimi przyjaciółkami zorganizowałyśmy road tripa na zachodnim wybrzeżu po to, aby zobaczyć jak najwięcej Parków narodowych. W ciągu tych 11 dni udało nam się przejechać 6 stanów i zwiedzić parki narodowe takie jak Grand Canyon, Joshua Tree, Bryce Canyon, Zion National Park, Glacier oraz Yellowstone. Te widoki, jakie tam zobaczyłam przeszły moje wszelkie oczekiwania. Na zawsze zakochałam się w tych miejscach.
Pożegnania z rodziną i przyjaciółmi z Polski są trudne, ale na miejscu przekonałam się, że wylot ze Stanów jest jeszcze trudniejszy. Miałam szczęście poznać tylu wspaniałych ludzi i nagromadzić wiele niezapomnianych wspomnień dzięki programowi Au Pair. Niesamowite, ile można doświadczyć w jeden rok.
